"Jesteś w mojej krwi, w
moich żyłach, w mojej
głowie"
Posłałeś
wyłaniającemu się zza drzwi Jankowi łagodny uśmiech, gdy omiótł wzrokiem skrytą
pod materiałem twojej kołdry brunetkę. Roześmiał się na widok kokonu w jaki
zawinęła się jego narzeczona i poinformował cię o śniadaniu, które już czekało
w kuchni. Skinąłeś głową na znak przyswojenia tej informacji i obiecałeś zaraz
się tam zjawić. Drzwi się przymknęły, a twój wzrok spoczął na uroczej twarzy
Aurelii, która osnuta była snem. Kąciki twoich ust wzniosły się na szczyty, a
serce wybiło szybszy rytm. Nie byłeś wstanie oderwać od niej oczu. Ciemne
kosmyki walały się po połowie twojej śnieżnobiałej poduszki, a na jej słodkich
ustach widniał błogi uśmiech. Liczyłeś w myślach piegi jakimi pokryty był
intensywnie jej nos oraz sporadycznie obszar policzków. Zazwyczaj skrywała je
pod warstwą makijażu, a teraz była taka naturalna. Cholernie piękna. Tak
właśnie bezceremonialnie. Miałeś ochotę odgarnąć grzywkę opadającą na jej czoło
i musnąć je wargami, lecz nie mogłeś sobie pozwolić na taki gest. Ostrożnie
zmieniłeś pozycję na siedzącą, przenosząc ciężar ciała na łokcie wbite w
materac łóżka i opuściłeś posłanie. Zrzuciłeś z siebie czarną koszulkę i z
wnętrza szafy wyłowiłeś szarą bluzkę z długim rękawem przylegającą do twojego
ciała. Stawiłeś się w centrum domu i przywitałeś promiennym uśmiechem rodzicielkę
wciągniętą w wir przygotowywania kolejnych kanapek. Kobieta odwzajemniła twój
gest i postawiła przed tobą talerzyk z porcją śniadaniową w postaci trzech
kromek chleba z twoja ulubioną kombinacją oraz kubek z parującą cieczą.
Pokręciłeś z niedowierzaniem głową nad jej postawą i podziękowałeś jej
najpiękniejszym uśmiechem na jaki było cię stać.
-Muszę cię
jakoś nakarmić, bo w tym Radomiu z tego lenistwa nic nie gotujesz.-skwitowała
blondynka, wzruszając ramionami.
-Co prawda
to prawda.-zaniosłeś się śmiechem, wgryzając w kawałek pomidora.
- Mamo, ale
czego ty się po nim mogłaś spodziewać?- dołączył się do konwersacji rozbawiony
twój starszy brat.
Zmierzyłeś
go groźnym wzrokiem i posłałeś kuksańca w same żebra. Blondyn jęknął lekko z
bólu, a ty wyszczerzyłeś się usatysfakcjonowany, upijając łyk ukochanej kawy.
Niepodważalnie w jej parzeniu mistrzem była wuefistka. Twój humor uległ
drastycznej zmianie w porównaniu do ostatnich dni, ależ czemu się dziwić skoro
ostatniej nocy odczuwałeś wyraźnie ciepło promieniujące od ciała twojej
ukochanej i mogłeś obok niej spoczywać. Brakowało ci tych chwil, kiedy
zasypiała w twoim łóżku po długich, kilkugodzinnych rozmowach.
- A i wyrazy
współczucia odnośnie tego, że w tak chłodną noc musiałeś spać bez własnej
kołdry bo podjebała ci ją Aurelia. Mi też to często robi.-zachichotałeś na
słowa Johnego.
-Swoją drogą
skoro przyszła do mnie spać to chyba swoim kaloryferem dajesz jej zbyt mało
ciepła.-dogryzłeś mu, uśmiechając się cwanie.
Przyjmujący
wzniósł wysoko głowę, odgrywając jak bardzo uraziłeś jego dumę i już podnosił
się z miejsca, aby je opuścić, ale parsknął śmiechem i ponownie opadł na
krzesło. Skwitowałeś jego zachowanie wymienieniem porozumiewawczego spojrzenia
z matką i uśmiechnąłeś się pod nosem.
-Witam moich
mężczyzn.-aksamitny głos otulił twoje uszy, a usta jego właścicielki musnęły
przelotnie twój policzek podobnie jak 23-latka.
Mimowolnie
wzniosłeś kąciki ust na wyżyny i omiotłeś wzrokiem błękitnych tęczówek twarz
brunetki, zadzierając głowę ku górze. Stawska posłała ci lotnego buziaka,
dziękując za ogrzewanie w nocy, podchodząc do lodówki, a Janek niemalże
zadławił się pitą właśnie malinową herbatą, którą to ubóstwiał pochłaniać w
masowych ilościach jesienią. Sawy twojego śmiechu i rodzicielki zmieszały się
ze sobą, roznosząc po wnętrzu domu.
-Czyli
potwierdzasz, że mam lepszy kaloryfer niż twój narzeczony?-parsknąłeś rozbawiony.
-Wolę się
nie narażać na stracenie życia przed ślubem.-puściła ci oczko przyjaciółka.
-Ty na
poważnie?- błękitne tęczówki twojego brata rozbiegane mierzyły wzrokiem to
ciebie to jego partnerkę.
Pochłonąłeś
pośpiesznie ostatnią kanapkę i pożegnałeś się z mamą całusem w policzek,
ogłaszając, że musisz się już zbierać. Zawodnik będzińskiego klubu poderwał się
z miejsca i pogroził ci palcem, że się nie wymigasz.
-To nie moja
wina, że twoja narzeczona woli macać mój tors niż twój!-rzuciłeś, wędrując schodami
na piętro.
-Macałaś
jego klatę?!-wydarł się na całe gardło blondyn.
Pokręciłeś z
niedowierzaniem głową nad łatwowiernością twojego braciszka i zatrzasnąłeś za
sobą drzwi pokoju. Wypełniłeś sportową torbę niezbędnymi rzeczami i z nią
przerzuconą na ramieniu zameldowałeś się ponownie na parterze. Zamknąłeś w
solidnym uścisku blondynkę, szepcząc do ucha, aby odwiedziła radomską halę w
najbliższym czasie i pożegnałeś się także z twoją przyjaciółką. Zaciągnąłeś się
zachłannie jej perfumami i pogłaskałeś jej plecy, życząc wytrwałości przy
człowieku, z którym łączyły cię węzły krwi. Zachichotała pod nosem i wspięła
się na palce, pozostawiając mokry ślad na twoim policzku. Ty natomiast
pocałowałeś ją w czoło i opuściłeś rodzinny dom. Nim się obejrzałeś a wparowałeś
do środka własnego mieszkania i z uśmiechem na ustach wspominałeś poranek
spędzony w rodzinnym mieście. Pragnąłeś by więcej takich chwil zagościło w
twoim życiu, abyś nie myślał o swojej przyprawiającej o ból sytuacji miłosnej i
abyś cieszył się, że otaczają cię tacy ludzie.
Przeżyłam ogromny szok, bo tak czytam i nie mogłam uwierzyć czy wszystko rozumiem. Czy Aurelia nie robi też tego w jakiś sposób świadomie? Im dalej lecimy z fabułą to ja mam wrażenie, że ona czuje, iż nie jest obojętna dla młodszego Fornala i używa od czasu do czasu swoje mocne zagrywki niekoniecznie w dziedzinie siatkówki. Tomek przez to nie uwolni się od myśli o narzeczonej Janka, tym bardziej, że zasnęła obok i pozwala na te czułe pocałunki w policzek lub czoło, ehhh jej postawa nie jest godna podziwu :// czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńNa pewno wie, że jest dla niego ważna, ale czy czuje, że znaczy dla niego więcej czy pezujaiokkap to się okaże 😏
UsuńDziękuję i pozdrawiam 😘
Trzeba łapać to szczęście, jeśli takowe się pojawi, nawet w najmniejszej postaci, bo bez tej odrobiny szczęścia Tomek by już całkowicie podupadł, a tak to ma te chwile, których może się chwytać...
OdpowiedzUsuńNie rozumiem kompletnie zachowania Aurelii... Gdyby ona tylko wiedziała, co swoim zachowaniem robi Tomkowi. Wspólna noc, poranna rozmowa... Może ona chce na dwa fronty pogrywać, co? Nie wiem, dlaczego o tym pomyślałam haha :D Ale no... Nie wydaje mi się, by robiła to całkowicie nieświadomie, musi zdawać sobie sprawę, jak ważna jest dla Tomka. Wnioskuję, że Janek nie zna ich przeszłości...
Ach, nie mogę się doczekać nowości!
Pozdrawiam ;*
Na zzcieszcz promyk słońca się mu zdarzył tym razem 😁
UsuńRaczej nie. Kocha Janka 😂 W to zwątpić nie idzie 😏
Jeszcze poznasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania 😁
Dziękuję i pozdrawiam 😘